W ubiegłym tygodniu, w sąsiedniej miejscowości zdarzył się wypadek w kościele. Jedna z lamp w bocznej nawie świątyni obluzowała się i spadła wprost na ławki dla uczestników nabożeństw. Akurat podczas tego zdarzenia trwała msza ślubna – ksiądz udzielał sakramentu małżeństwa dwojgu młodym ludziom. W chwili kiedy lampa spadła, w bocznej nawie na szczęście nie było nikogo. Uczestnicy nabożeństwa przebywali w komplecie i zajmowali siedzenia przed głównym ołtarzem. Toteż nikt nie ucierpiał bezpośrednio.

Jednak zdarzenie wzbudziło ogólne poruszenie i stało się pośrednią przyczyną małych komplikacji. Otóż ogłuszona i zdezorientowana panna młoda zemdlała. Na szczęście po niedługim czasie doszła do siebie i obyło się bez wzywania karetki pogotowia. Jednak ślub trzeba było przerwać. Większość gości i sam pan młody „najedli się” niemało strachu. Kiedy jednak wszystko się uspokoiło a odpowiedni ludzie uprzątnęli lampę i posadzkę kościoła, dokończono nabożeństwo. Stan techniczny świątyni jest w tej chwili sprawdzany przez fachowców.